Keep walking on, my friend

 Dzisiejszy dzień uważam za udany. Przejechałam się rowerem do parku i wykonałam już drugą całkowicie samodzielną sesję na bloga. Muszę przyznać, że najciężej jest z uzyskaniem naturalnej pozy, aby nie było widać, że coś trzymam w dłoni. Nie używam samowyzwalacza w lustrzance, ani mini pilocika (ostatnio odmawia posłuszeństwa), tylko aplikacji w telefonie ...a telefony teraz są coraz większe, więc i ciężej jest je ukryć. Mimo to uważam, że samodzielne sesje z telefonem + lustrzanką są najlepsze. W telefonie mam podgląd, który można powiedzieć, że pozwala być w dwóch miejscach na raz - za aparatem i przed obiektywem. Jeśli chcecie poczytać więcej o niezależności w fotografii, dajcie znać. Jestem samoukiem w tym temacie, ale gdy będę tylko czuć się na siłach, a moje zdjęcia będą zadowalające, będzie więcej fotograficznych wpisów. ;)

Co do stylizacji, bo to o niej dziś mowa, zaczęła się od topu, który widzieliście w dwóch odcieniach w poprzednim wpisie (3 stylizacje ze sklepem Bonprix | Flat Lay Outfits). Tam też napisałam o nim coś więcej i go podlinkowałam, więc zapraszam, jeśli jeszcze nie widzieliście tego posta. Gdy go zakładałam, miałam na sobie poniższe dresy moro. Wciągnęłam w nie top i uznałam, że to jest to. Bardzo je lubię mimo już widocznego zużycia, bo świetnie prezentują się na ciele i mimo sportowego kroju, pasują do wielu ubrań. Założyłam też cienki paseczek, aby podtrzymać spodnie trochę wyżej, niż leżą oryginalnie - uwielbiam wysoki stan! Później przyszła kolej na narzutkę. Tu miałam problem, ale ostatecznie padło na fioletową, welurową kurtkę. Mam dokładnie ten sam model również w wersji czarnej i mega uwielbiam obie opcje! Padło na fiolet, ponieważ ten kolor świetnie współgra z zielenią. Po buty sięgnęłam bez większego zastanowienia. Wiedziałam, że te będą idealne i nie myliłam się. Wycięcia w butach idealnie współgrają z paseczkami od topu. Na koniec torba. Chciałam pokazać Wam ją w praktyce. Mimo, że jest bardzo duża, to bez problemu wtapia się w stylizację, gdy zarzucimy ją na ramię. Cenię ją sobie właśnie za tę możliwość. Dodatkowo jest bardzo pojemna. Zmieściłam w niej całe wyposażenie do sesji (no dobra, z wyjątkiem statywu) i dalej było dużo wolnego miejsca. :D


Jak oceniacie sesję? Czy stylizacja przypadła Wam do gustu?
🦈

3 stylizacje ze sklepem Bonprix | Flat Lay Outfits

 Dziś przychodzę do Was z nowym rodzajem wpisów na blogu. Co powiecie na stylizacje Flat Lay? Myślę, że to dobry pomysł, aby na blogu zaczęły pojawiać się częściej zestawienia modowe. 😉 Bez przymiarek i sesji na dworze mogę pokazać Wam o wiele więcej propozycji. Oczywiście sesje pozostaną. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby stylizacje z tych wpisów nie ukazały się ponownie w sesjach, prawda? 

Co do dzisiejszego wpisu... muszę jeszcze bardziej popracować nad scenerią. Nie chciałam, aby dodatki odwracały uwagę od stylizacji, dlatego tym razem jest tylko ładny kocyk. :P
                                       ...ale najważniejsze są outfity, spójrzmy na nie. 👗 ↓

Czarny, być może na pierwszy rzut oka zwyczajny look, ożywiony jeansową kurtką. Jego zwyczajność jednak przełamują wysokie platformy z imitacją wężowej skóry oraz mój ukochany kapelusz, który na pewno już znacie. Top dobrany do tej stylizacji ma doszyte dodatkowe paseczki. Od dłuższego czasu podobał mi się ten trend i udało mi się zakupić dwie wersje kolorystyczne w przyzwoitej cenie (link niżej). Spodnie pochodzą z tego samego sklepu co top (Bonprix) i to niestety mój pierwszy niewypał od nich. Okazały się za duże, mimo dobrania rozmiaru do tabeli. Nie zwróciłam ich jednak, posłużą mamie.

Tutaj bardzo elegancko. Zielona, welurowa sukienka od razu skradła moje serce, jest cudowna! To chyba najdłuższa sukienka w mojej szafie, sięga kolan. Ubrania odsłaniające ramiona ostatnio u mnie królują. Być może takie kroje nie są zbyt wygodne, ale nie da się zaprzeczyć - są zjawiskowe. Do sukienki dobrałam również welurową kurtkę, bardziej jako dodatek, można by ją nawet nosić zarzuconą na ramiona. Kolejnym elementem w tej stylizacji jest naszyjnik - sznurek. Kupiłam go, gdy była na niego wielka moda. Znalazłam go ostatnio i uważam, że pasuje tu idealnie. Masywna torba na ramię i równie potężne buty ostatecznie dopełniają ten look.

Trzecia i ostatnia stylizacja w tym wpisie powstała od białego topu. To właśnie on był w komplecie z pierwszym, czarnym. Muszę przyznać, że w mojej szafie jest tak mało jasnych kolorów, że kompletowanie nie było takie proste. Znalazłam jednak nigdy jeszcze nie noszone białe zakolanówki na dnie szuflady. Myślę, że z topem będą wyglądać świetnie! Dalej poszłam raczej w klasykę. Dodałam czarną spódniczkę z wysokim stanem, czyli coś, co zawsze będzie pasować do białego topu. Do tego jeansową koszulę, którą zamiast zapinać, związałam przy końcu. Jeśli chodzi o buty, wybrałam jedyne białe buty, które posiadam. Są już trochę zniszczone, ale z zakolanówkami na pewno będą wyglądać ciekawie. ;)

🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀    🍀

W każdej z propozycji pojawiły się produkty ze sklepu Bonprix. To moje kolejne pozytywne zamówienie z tego sklepu. Szkoda mi trochę spodni, ale pomijając rozmiar, są bardzo fajne. Na mamie wyglądają świetnie. Musze przyznać, że pomimo różnych opinii o tym sklepie, ja z zamówienia na zamówienie nie zmieniam mojej pozytywnej oceny o tej marce. Pozostawiam Was z linkami do użytych produktów. Kurtka niestety nie jest już w sprzedaży, ale pokazywałam Wam ją już wcześniej.
__________________________________________________________________________________


Jak Wam się podoba nowy dział na blogu? Która ze stylizacji najbardziej przypadła Wam do gustu?

Muzeum Bursztynu w Gdańsku

 Choć z podróżowaniem trzeba się w obecnej sytuacji wstrzymać, nie oznacza to, że nie możemy zacząć planować. W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać Wam Muzeum Bursztynu w Gdańsku. Miałam okazję zwiedzić to miejsce, biorąc udział w wycieczce organizowanej przez Festiwal Kobiet, o której zapewne wspominałam w festiwalowym wpisie. Była to moja pierwsza wizyta w muzeum poświęconym minerałom, ale na pewno nie ostatnia!

Może zacznijmy od wyjaśnienia czym tak w ogóle jest bursztyn? Bursztyn powstał z żywicy drzew iglastych, która stwardniała miliony lat temu. Możemy znaleźć go m.in. w różnych odcieniach żółci i brązu, co jest dla bursztynu najbardziej charakterystycznie. Co ciekawe, najcenniejszym odcieniem jest biel, a sama barwa bursztynu nie jest trwała.


Samo muzeum znajduje się w starej więziennej wieży na Targu Węglowym. Znajdziemy tam przeróżne okazy. Mnie najbardziej spodobały się kreatywne kształty, przy których widać sporo pracy autora, aczkolwiek można się tam dowiedzieć również sporo o historii i pooglądać niezwykłe okazy również w nieoszlifowanych wersjach. Każdy przedmiot w tym miejscu kryje swoją wyjątkową historię, warto się w nie zagłębić!



🌟

Na zdjęciach możecie zaobserwować tylko część niezwykłych prac, pominęłam np. niezwykły statek, który był ukryty za "tajemniczym wejściem", które niestety niektórzy omijali - a szkoda, bo te miejsca kryły niesamowity klimat, którego nie da się oddać na zdjęciach. Koniecznie ich nie przegapcie! W muzeum ogólnie było kilka pomieszczań, każde poświęcone innej tematyce np. historii, czy bursztynowej sztuce w połączeniu ze srebrem. Muszę przyznać, że czas minął tam niesamowicie szybko i był świetnym wstępem przed pracownią, w której tworzyłyśmy z dziewczynami swoją własną biżuterię... ale o tym kiedy indziej. ;)


Koniecznie dajcie znać, które z wybranych przeze mnie dzieł podoba się Wam najbardziej, jednak przed tym koniecznie obejrzyjcie zdjęcia do końca!

🌟


Byliście w takim muzeum? Podobają się Wam bursztyny? Koniecznie dajcie znać!
Copyright © Dollka Blog