Artystyczne makijaże inspirowane pomadkami
Cześć kochani! Nie udało mi się jeszcze nadrobić wszystkich komentarzy od Was, ale stwierdziłam, że nie ma co dłużej czekać i dodam moje ostatnie poczynania makijażowe. W moje ręce trafiły smakowe pomadki, które zainspirowały mnie do tego kreatywnego wyzwania. Muszę przyznać, że malowanie bardziej wyrazistych obrazków na ustach do najprostszych nie należy, bo usta same w sobie są kształtne i mają wiele zakrzywień, które wpływają na prezentację malunku. Było to dla mnie małe wyzwanie, bo pomijając nierówności nie jest to też jakiś duży obszar do dyspozycji. Mimo to wyzwanie, które sama sobie narzuciłam zostało zrealizowane - jestem ciekawa czy udało mi się choć trochę odwzorować smaki, które kryją się w pomadkach. ;)
Beza Druga pomadka totalnie zauroczyła mnie swoim wyglądem, bo jest w kształcie uroczej pandy. Muszę przyznać, że nie miałam jeszcze kosmetyku do pielęgnacji ust w tak słodkim kształcie. Jej smak odpowiada bezie, za którą niestety nie przepadam jeśli chodzi o słodkości i to też chyba odbiło się trochę na mojej ocenie smaku i zapachu. Jak dla mnie za słodko, po oblizaniu ust czuć cukier, a sam zapach niestety mnie osobiście przytłacza. Nie jest to opcja dla mnie. |
Dajcie znać co sądzicie o takiej prezentacji pomadek.
Wszystkie pochodzą od marki Lip Smacker, jeśli bylibyście zainteresowani.
Który smak spodobał się Wam najbardziej - zarówno artystycznie jak i smakowo?