Pearls Makeup

 Dawno nie było kreatywnych makijaży na blogu, a akurat jakiś czas temu pojawił się godny uwagi konkurs na Instagramie i zmotywowałam się to stworzenia czegoś oryginalnego. Konkurs był "walką" o miejsce na warsztatach z robienia szminki od podstaw. Udało się! Warsztaty już się odbyły, też zrobię o nich wpis. Perłowy makijaż wykonałam z dwóch rodzai takowych naklejek. Było przy tym dużo pracy, która wymagała dużego skupienia, ale myślę, że efekt końcowy był tego wart. Prócz perełek pojawiła się różowa szminka, kredka do brwi i eyeliner - tylko tyle. :)

Zapraszam do oglądania i dajcie znać co sądzicie o moim perłowym makijażu! 🤍

Fascynujący świat pająków i skorpionów

 W mieście obok zorganizowano na czas ferii wystawę dla tych, co chcieliby obejrzeć z bliska różne gatunki pająków i skorpionów. Ja jestem jedną z tych osób, którą fascynują hodowle nietypowych zwierząt, dlatego chętnie się tam wybrałam razem z rodziną. Na miejscu zastaliśmy dużą ilość terrarium z różnymi stworzonkami. Prócz przeróżnych pająków i skorpionów były też krocionogi olbrzymie, czyli robaczki z około 250 nogami! Zaciekawiłam? Jeśli tak, to zapraszam na dzisiejszy wpis. :)

Zanim zacznę rozpisywać się o konkretnych okazach, chciałam wspomnieć, że tego typu ekspozycje pojawiają się w wielu miastach, nawet tych bardzo małych, więc być może i Wy już byliście na takiej wystawie lub już jest takowa zapowiadana? Ja z góry napiszę, że polecam, nawet, jeśli obawiacie się tak bliskiego spotkania.

Na wystawie przeważały ptaszniki. Można było zaobserwować min. ptasznika złotokolanowego - zdjęcie poniżej. Co ciekawe, właśnie tego konkretnego pajączka można było wziąć na ręce. Ja się skusiłam i był naprawdę milutki. Ten uroczy włochacz jest typem spokojniejszego pająka. Był najłagodniejszy na całej wystawie. Jego jad jest porównywalny do ugryzienia pszczoły.


Kolejny wyjątkowy włochacz to ptasznik kobaltowy. Swoją wyjątkowość zawdzięcza oczywiście odcieniowi. Ten pająk jest z kolei groźniejszy. Jego ugryzienia można nie zauważyć, a jego jad jest niebezpieczny dla zdrowia człowieka. Przy dobrych warunkach potrafi stać się jednak spokojnym pająkiem.



Kolejnego pająka nazwy niestety nie znam, ale zapamiętałam, że jest najszybszym pająkiem, a jego ruchy są porównywalne do teleportacji. Z internetu udało mi się dowiedzieć jedynie, że należy do rodziny Selenopidae. To właśnie ze względu na jego dość małe rozmiary i dużą zwinność w poruszaniu się, został zamknięty w dwóch terrariach. Tak samo zabezpieczono czarną wdowę, która jest jednym z najniebezpieczniejszych pająków. Jej zdjęcia niestety nie posiadam, ponieważ dobrze się ukryła.


Dwa poniższe pajączki obstawiam, że są jakimiś gatunkami ptaszników, aczkolwiek nie znam ich dokładnych ras i nie daję na to gwarancji. Prezentowały się za to naprawdę cudownie. ;)


Na pierwszy rzut okaz mogą wydawać się nieprzyjemne, ale po dłuższym przyglądaniu się im obawa przed tymi stworkami mi osobiście minęła. Mowa o krocionogach olbrzymich. Jednego z nich również mogłam wziąć na rękę. Podobał mi się w nich w szczególności ich chód. Ich nóżki tworzą bardzo ciekawy efekt fali. Nie są one w żaden sposób niebezpieczne. Jak widzicie na zdjęciu, akurat jadły ogórki. 😁Jedynym co mogą zrobić jest zostawienie nieprzyjemnie pachnącej substancji. Tworzą ją, gdy się stresują lub coś im się nie podoba. Na szczęście u mnie krocionóg czuł się najwyraźniej dobrze, bo nie sprawił mi takiej niespodzianki. Mimo wszystko warto przemyć ręce po zabawie z tym zwierzątkiem. Na drugim zdjęciu krocionóg udaje, że jest bransoletką. :P


Kolejny pajączek akurat miał wylinkę, co także jest bardzo ciekawe i fajnie, że trafił się taki na ekspozycji. Jeśli nie słyszeliście nigdy czym jest wylinka, to krótko opiszę na wstępie. Niektóre ze zwierząt zrzucają z siebie starą skórę, aby mogły rosnąć i rozwijać swój organizm. Po każdej wylince, czyli tym wyjściu ze "starej skóry", wychodzą większe i mają szansę nabrać nowych kolorów. Jeśli zwierze straci np. jedną z kończyn, wylinki umożliwiają nawet całkowite jej odzyskanie. Niesamowite prawda? Przez pierwsze dni w "świeżej skórze" nie wolno dotykać zwierzęcia, jego skóra musi stwardnieć, ponieważ jest bardziej narażona na uszkodzenia. Młode pająki pierwsze wylinki mają często, bo po ok. tygodniu. Dorosłe osobniki mogą mieć wylinkę nawet co 3 lata, co akurat zdarza się przy ptaszniku goliacie, czyli naprawdę dużych rozmiarów pająku. Wylinki oznacza się literką "L". Cyfra przy L oznacza numer kolejnej wylinki. Przykładowo L3 informuje, że pająk miał już dwie wylinki, więc kolejna będzie 3. Tak to wygląda w praktyce...


Skorpiony były niestety mało chętne do prezentowania się, większość spała, dlatego w całym wpisie mam tylko jedno zdjęcie. Jedynie wietnamski skorpion leśny, którego widzicie na zdjęciu pięknie pozował i prezentował swoją urodę. 😁 Podobno jest bardzo dobry dla początkujących hodowców, ponieważ jego jad nie jest silnie jadowity. 


Ciekawostka o skorpionach: Czym większe szczypce tym mniej jadu. Czym mniejsze - lepiej uważać :D

Na koniec ja z wcześniej opisanymi zwierzątkami. 😊


Jak Wam się podoba dzisiejszy wpis? Wiem, że się rozpisałam, ale wierzę, że dowiedzieliście się czegoś nowego. 😉

Pierwszy mix zdjęć w 2020

 Kochani jak zaczął się dla Was nowy rok? Mam nadzieję, że jak najlepiej. :) Ja choć święta przeleżałam w łóżku chora, to i tak miło spędziłam ten czas. Przede wszystkim postawiłam na chwile z bliskimi, dlatego też nie udzielałam się się za dużo w social mediach i na blogu. Połowa stycznia już za nami, dlatego wracam, póki co z luźnym, jeszcze trochę świątecznym wpisem. 

W dzisiejszym miksie dużo słodkości, bo przed nowym rokiem często pojawiałam się w kawiarniach z przyjaciółkami. W końcu spróbowałam ciasta marchewkowego, a babeczka z Mikołajem i choinką to po prostu male dzieło sztuki. Herbatka na rozgrzanie obowiązkowo. 😉 Mamy też w końcu gdzie zjeść pyszne gofry w moim mieście. 🥰 Pomogłam też w złożeniu komputera, jako, że jestem po szkole informatycznej. Składałam już mój od podstaw i to naprawdę fajne zajęcie. Ten mały kotek pod choinką to Nigel, w rzeczywistości nie jest taki malutki. 😀 Zdjęcie ze skarpetami objaśnię niżej, dlatego zapraszam póki co do oglądania.







Ta kolorowa para skarpet z ostatnich zdjęć jest naprawdę wyjątkowa, bo niesie pomoc. Cały dochód ze sprzedaży idzie na Fundację Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”. Zebraliśmy póki co 82 zamówienia, co przekłada się na 20% ustanowionego celu. Nawet jeśli nie jesteście w stanie pomóc to zachęcam do udostępnienia tej akcji dalej. Więcej informacji tutaj - KLIK 🤍


Jeszcze raz zachęcam do pomocy w akcji charytatywnej i czekam na Wasze komentarze odnośnie dzisiejszego mixu. 

🎀 Świątecznie 🎀

 Cześć! Mam nadzieję, że świąteczny klimat już u Was zagościł. 😊 Ja dziś pozałatwiałam ostatnie sprawy, na które miałam na szczęście cały dzień. Wypadły mi badania, dlatego wolne wzięłam jeden dzień wcześniej. ;) W ogóle miałam dziś szansę wygrać w radiu, bo oddzwonili do mnie ze świątecznego konkursu! ...ale szczęście w nieszczęściu, bo akurat wtedy nie miałam jak odebrać telefonu i nagroda przepadła. Nie mniej jednak cieszę się, że byli zainteresowani moim zgłoszeniem.

Muszę Wam przyznać, że w moim małym mieście z roku na rok jest coraz ładniej i ciekawiej. Pojawiły się piękne dekoracje na święta, powstają murale, jest więcej zieleni... A dziś zostałam pozytywnie zaskoczona świątecznymi stoiskami. Naprawdę było dużo ciekawych rzeczy. Jako, że słoneczny czas spędzałam w tym tygodniu w pracy, postanawiałam spróbować zrobić sesję zdjęciową wieczorem. Świecące dekoracje dużo mi w tym kierunku ułatwiły. 🎀

Miałam na sobie piękny sweterek z szaneli, jak ja uwielbiam ten materiał! Jest przemilutki i naprawdę fajnie grzeje w chłodniejsze dni. W dodatku pięknie układa się na ciele. Ostatnio przygarniam dużo rzeczy właśnie z tego materiału. Jak dla mnie must have jesienno-zimowy! Tego koloru niestety już nie ma, ale podlinkowałam Wam zamiennik na fajnej przecenie. 

Do sweterka dobrałam czarny komin i delikatny pasek na talii. Sam sweterek na co dzień wystarczy, ale do sesji musiałam coś dodać, żeby było ciekawiej. Pojawiły się też legginsy z wzorem "melange". Są u mnie kolejną nowością, zaraz po sweterku. Obie rzeczy pochodzą z Bonprix. Zamówiłam je w komplecie z drugą parą. Zapowiadają się naprawę dobrze, póki co nie ma z nimi problemów, a noszę bardzo często. Na koniec wysokie, eleganckie buty, które udało mi się naprawić. 😀 Mam je już długo, ale naprawdę są genialne, więc dałam im jeszcze jedno życie. 

PS: Ta "muka" nie była zamierzona i nie mam pojęcia jakim cudem nie zauważyłam tego przy przerabianiu zdjęć. 😮 Przyznajcie, się kto majstrował przy tym zdjęciu? 😅

damskie spodnie jeansowe
Jak podobają się Wam takie wieczorne, świąteczne zdjęcia?

Festiwal Kobiet Internetu 2019


Drugie cudowne wydarzenie już za mną. Tym razem udało mi się dostać na Festiwal Kobiet Internetu! Dużo o nim mówiono, ale być może jednak nie mieliście okazji o nim usłyszeć, ponieważ to była pierwsza edycja tego festiwalu.

Festiwal Kobiet Internetu jest skierowany dla kobiet prowadzących choć jeden zaangażowany kanał w internecie. Kobiet, które inspirują i zachęcają do pozytywnych działań. Przyjmowani byli jednak również mężczyźni, którzy współtworzą kanał w social mediach lub wspierają różne inicjatywy kobiet. Wybrano 1000 wyjątkowych osób i wszyscy pojawiliśmy się 23.11 w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. 



Choć pierwszy dzień festiwalu odbył się w sobotę, to już w piątek dużo się działo. Można było zapisać się na wycieczki. Zwiedziłam z świetnymi dziewczynami i przewodnikiem muzeum bursztynu, a później pojechaliśmy do warsztatu robić swoją własną biżuterię z bursztynem! Wiecie, że ja uwielbiam takie kreatywne formy spędzania czasu, dlatego właśnie tę wycieczkę wybrałam. Można było zobaczyć też Gdańsk z lotu ptaka lub wybrać pieszą wycieczkę po Gdańsku. Więcej o wycieczce opowiem w oddzielnym wpisie. ;)






Oficjalne rozpoczęcie festiwalu odbyło się na głównej scenie, która była wypełniona aż po brzegi. Ciepłe powitanie, a zaraz po nim wyjątkowy wywiad Doroty Wellman. W międzyczasie zaczęło się wiele innych atrakcji - przeróżne warsztaty, wiele stoisk z niespodziankami, wystąpienia na innych scenach. Niestety nie dało się rozdwoić nad czym bardzo ubolewam, bo najchętniej pojawiłabym się wszędzie! 😄 



Warsztaty na które się dostałam zaczynały się od 12, więc pochodziłam sobie jeszcze po kilku stoiskach. Od razu moją uwagę przykuło stoisko Mediect, których maseczki miałam już okazję testować. Można było wypróbować u nich nowy zabieg ze specjalnym urządzeniem, które dopiero będzie wprowadzane na rynek. Na dole możecie zobaczyć krótki filmik jak to mniej więcej działa. 


Wyżej możecie zobaczyć super rower, który stał na stoisku firmy z zegarkami Garett. Można było zmiksować sobie w nim owoce za pomocą siły mięśni. Wystarczyło chwilkę pojeździć, aby nasz sok był gotowy. Przyjemne z pożytecznym! Ładnie naświetlone lustro znaleźć można było na stoisku aplikacji mobilnej Less. W obu tych stoiskach zgarnęłam świetne nagrody. 💕 U Less udało się wygrać w loterii poniższy bon zakupowy, a u Garett pięknego smartwatcha! 😍 Brałam też udział w konkursie organizowanym przez wodę Staropolankę. Mieli wiele ciekawych gadżetów rozrzuconych na dwa stoliki i naszym zadaniem było ułożenie ich jak najlepiej potrafimy, pokazując jednocześnie, że picie wody jest ważne w każdej sytuacji. Też udało mi się wygrać i naprawdę jestem w szoku, że zaliczyłam wszystkie konkursy tak wzorowo! 🙈 Prace konkursowe możecie zobaczyć na moim Instagramie: @imdollka Na następny raz muszę bardziej wierzyć w siebie, bo szczerze zaryzykowałam przy konkursach dopiero, gdy udało mi się wygrać w loterii. Cały czas sądziłam, że na pewno będą lepsi - a wystarczyło tylko nabrać pewności siebie i myśleć pozytywnie!


Warsztaty na które się zapisałam były skupione głównie na temat samorozwoju, który mnie od jakiegoś czasu bardzo interesuje i dużo się w tym zakresie staram dokształcać. Niestety nie załapałam się na wszystkie warsztaty, które chciałam, ale i tak nie żałuję. Warsztaty z "zarabiana na swojej pasji" otworzyły mi oczy na marketing online. Poznałam technikę na sukces, ale przyznam Wam szczerze, że nie do końca widzę ją przy wszystkich biznesach, ale nowa wiedza zawsze na plus. Dowiedziałam się trochę nowości na temat kosmetycznych składów. Maxineczka, która prowadziła te warsztaty, jednocześnie malując modelkę, zachęcała do nie przejmowania się składem, a przede wszystkim patrzeniem na marki, bo przy tym drugim, w dzisiejszych czasach płacimy głównie za opakowania. Temat ciekawy i kontrowersyjny, myślę, że po tych warsztatach każdy wyszedł z jakimś nowym spostrzeżeniem.


Festiwal cenię sobie przede wszystkim za nowe znajomości. Nie wiem jak Wy spostrzegacie mnie na blogu, ale niestety jestem strasznie zamknięta w sobie w nowym otoczeniu. Ciężko jest mi się od razu otworzyć na drugą osobę i często zostaję przez to postrzegana jako ta "cicha" lub "nieciekawa". Być może mam tak przez złe doświadczenia, ale w głębi ja naprawdę nie chce być tą na uboczu i bardzo lubię poznawać nowych ludzi. Jest to mój chyba największy problem, nad którym pracuję. Na festiwal mogłam pojechać tylko sama, bo było to wydarzenie zamknięte, dlatego za wszelką cenę starałam się odpychać od siebie złe myśli typu "na pewno nie chce ze mną rozmawiać" czy "powiedziałam coś głupiego i na pewno się ze mnie śmieje". Ludzie na festiwalu byli tak przyjaźnie do siebie nastawieni, że po prostu nie dało się tak myśleć.


Na koniec wybrałam się jeszcze na makijaż. Fajnie było zobaczyć się w nowej odsłonie. Wszystko odbyło się bardzo profesjonalnie i higienicznie. Na podsumowanie dostałam listę użytych produktów, dlatego bez problemu będę mogła wykonać taki makijaż sama. Teraz marzy mi się jeszcze odwiedzić jakiegoś fajnego fryzjera, aby zobaczyć jak najlepiej układać moje włosy. 👩

Zobaczcie jaki kreatywny widok wyłapałam w oknie jednego z pobliskich budynków! Czy to karteczki samoprzylepne?
Kolejne kreatywne dzieło niedaleko Europejskiego Centrum Solidarności!
I jeszcze widok z dachu na dokładkę. ;)
Słyszeliście o tym festiwalu? ...a może ktoś z Was na nim był lub macie jakiś inny w planach? 😉
Copyright © Dollka Blog